Gdy wróciłyśmy do domu była już 20.50. Szybko czas minął.
- Vicki, może byś chciała przenocować u nas dzisiaj ? Bo ja jadę na całą noc do Jerrego. - Jerry [ Czt. Dżery ] to chłopak mamy. Tato wyjechał jak się urodziłam, a Jerremy zastępuje mi ojca.
- Zadzwonię do mamy. - Powiedziała Vicki i wykonała telefon.
V - Hej mamo, mogła bym nocować u Leny ?
P - Oczywiście córeczko. Czekaj Michael chce z tobą porozmawiać.
V - OK.
M - Hej Vicki. Wiesz że dzisiaj śpi u mnie Paul ?
V - To fajnie. Ja dzisiaj będę nocować u Leny.
M - Dobra.
V - Heheszki. Dobra my lecimy pozdrów mamę i Paula. Dobrych snów.
M - PaPa. Pozdrów Lenke !
V - Ok. Dobranocka.
M - Dobranocka. - I się rozłączyła.
- OK. Mogę. - Powiedziała Vicki. Poszłyśmy do niej do domu a ona wzięła koszule nocną, szczoteczkę do zębów, ubrania na jutro i poszłyśmy do mnie.
- Dobra, wy sobie zjecie tosty z serem, pomidorem, kiełbasą, keczupem i majonezem. Już zrobiłam i macie do tego coca cole. Ja lecę. Pa dziewczynki. - Powiedziała, ucałowała nas w policzki i wyszła z Jerriemim który właśnie wszedł do domu.
- Dobrej Nocki panienki. - Powiedział nam i nas uściskał. Gdy oni wyszli poszłyśmy do pokoju mojego. Poszłam się myć a po mnie Vicki. Gdy Vicki wyszła z pokoju...
- Farba mi zeszła z włosów. Masz dobry szampon bo u mnie nie schodzi. - Powiedziała i się uśmiechnęła.
- Tak dawno Ciebie nie widziałam w blond włosach. - Powiedziałam i się uśmiechnęłam. Vicki podeszła do lustra i się uśmiechnęła.

- Chodź może teraz obejrzymy Och Życie. To podobno fajny film. - Zasugerowałam jej.
- Dobra. - Powiedziała i włączyłyśmy. Po 5 godzinach wyłączyłyśmy telewizor i poszłyśmy do pokoju.
- Która godzina ? - Spytałam się Vicki gasząc światło, włączając lampkę i kładąc się do łóżka.
- Jest 01.10.. - Powiedziała Vicki siadając na łóżku, które się znajduje obok mojego.
- Hm... Jutro mamy test! Kurde nie nauczyłam się.. A ty ? - Zapytałam się jej .
- Ja też nie. Dawaj uczymy się 2 godziny, wystarczy, potem śpimy półtora godziny i wstajemy.
- OK. - Powiedziałam i zaczęłyśmy się uczyć. Po 2 godzinach zmęczone położyłyśmy się do łóżek i od razu zasnęłyśmy. Nagle zadzwonił budzik.
- Jest już 06.30.. - Powiedziałam wstając z łóżka. Podeszłam do łazienki i oblałam sobie twarz lodowatą wodą. Wzięłam trochę wody w kubek podeszłam do Vicki i ją oblałam na twarzy.
- Już wstaje. - Powiedziała i poszłyśmy na dół. Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy się ubrać. Gdy byłyśmy ubrane była już 07.00. Spakowałyśmy się, umalowałyśmy się i nałożyłyśmy buty. Była już 07.20.. Weszłyśmy do mojego samochodu i pojechałyśmy. Gdy spojrzałyśmy na siebie, zobaczyłyśmy że wyglądamy normalnie. Nawet już się nam nie chciało prawie w ogóle spać. Gdy byłyśmy w szkole zostało 15 minut więc przepytałyśmy siebie nawzajem i poszłyśmy pod klasę. Nagle rozległ się dzwonek. Weszłyśmy do klasy i usiadłyśmy obok siebie.
- Dzień Dobry. - Powiedziała pani Brown.
- Dobry. - Wszyscy odpowiedzieli smętnie.
- Proszę napisać w zeszytach, lekcja 220, temat : Sprawdzian nr. 45. - Powiedziała a my to zapisaliśmy. - Proszę....
- Dzień Dobry, czy ja mógł bym porwać na chwilę Vicki i Lene ? - Zapytał się LOUIS., wchodząc do klasy.
- Oczywiście. - Powiedziała pani a my wstałyśmy.
- Można prosić o autograf ? - Pytali się wszyscy z naszej klasy.
- Cisza! Cisza! Cisza! - Próbowała uspokoić ich pani Brown lecz niestety nie udawało jej się. - SIADAĆ NA MIEJSCA! - Krzyknęła i walnęła o biurko a wszyscy usiedli na swoich miejscach. - Idźcie. - Powiedziała a my podeszłyśmy do niego. Louis zamknął po nas drzwi.
- Hej siostra. - Powiedział i mnie uścisnął.
- Cześć brat. - Powiedziałam i się uśmiechnęłam.
- Cześć Louis. - Powiedziała Vicki i uścisnęli sobie dłonie.
- Ja przyjechałem po was, bo się jednak okazało że musicie jechać za 2 godziny na lotnisko. Dlatego muszę was teraz porwać. - Powiedział Louis i spojrzał na mnie, a ja się uśmiechnęłam. - Chodźcie porozmawiamy z nauczycielką. - Powiedział i weszliśmy do klasy.- Proszę pani, dziewczyny miały jechać z nami do Londynu za tydzień ale jest zmiana i muszą teraz. Czy mogę je zabrać? - Zapytał się pani Brown.
- Dobrze. Niech się spakują szybko bo nie zdążycie. Do widzenia. - Powiedziała nauczycielka o brązowych oczach.
- Do widzenia. - Odpowiedzieliśmy razem i wyszliśmy ze szkoły. Potem pojechaliśmy do domu i się zaczęłyśmy pakować. Wzięłyśmy wszystkie rzeczy co kupiłyśmy, do tego kosmetyki, buty i ubrania.
- Trzymajcie. - Dał nam Louis jeszcze chyba z 10 zestawów ubrań i kosmetyki. - Wziąłem od mamy, bo dzwoniłem do niej wcześniej i do niej pojechałem a ona kupiła i dała. - Wyszczerzył białe zęby.
- OK. - Powiedziałyśmy i spakowałyśmy wszystko w pośpiechu. Louis chował rzeczy wszystkie do bagażnika a my wyszłyśmy z domu.

* Londyn, oczami Leny *

- Vicki, masz ciocię Belle i wujka Gorga. Ty będziesz mieszkać z nimi obok naszego domu. - Powiedział Louis. Ona wyjęła swoje walizki i pobiegła do wujka który czekał na nią przed domem. [ Ten dom obok tego tekstu to jest dom Leny ]. Louis wyciągał moje walizki a ja weszłam do domu. Louis wszedł za mną. Gdy weszłam zobaczyłam wielki salon a w nim siedzący na kanapie : Liam, Zayn, Niall i Harry. Chłopcy wstali i się na mnie popatrzyli.
- Hej. - Powiedzieli chórem. - Jestem Niall, a ja to Zayn, ja to Harry a ja to Liam. - Powiedzieli i się uśmiechnęli.
- Ja jestem Lena. - Powiedziałam i wtedy wszedł Louis.
- Lena, twój pokój jest na górze, idziesz prosto i potem w prawo. - Powiedział Louis uśmiechając się do mnie. - Zaraz przyniosę Ci walizki.
- Dobra. To czekam. Pa chłopcy. - Powiedziałam robiąc obrót i pomachałam do nich a oni mi odpowiedzieli tym samym. Uśmiechnęłam się pod nosem i weszłam na górę.
* Oczami Louisa *
- Tylko ważcie się coś zrobić dla Leny to zabije! - Powiedziałem gdy Lena zniknęła na schodach.
- Ok. Ale ona jest ładna.. - Powiedział Harry i się uśmiechnął.
- Zaklepuję ją - Powiedział Zayn..
Hej. Podoba się rozdział ? Mam nadzieję że tak :D Jak będą minimum 2 komentarze to będzie trzeci. Paaaa :****
Jak Zwykle Ślicznie : **
OdpowiedzUsuńRanyy Co będzie dalej ? XD Już się doczekać nie mogę : * / lena.
Fajny rozdział :D U mnie NN :D // GARIAD
OdpowiedzUsuń